Seria (tom): Nocna łowczyni (1)
Autor: Jeaniene Frost
Tłumaczenie: Anna Reszka
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 440
Gatunek: fantastyka
Rok wydania: 2011
Hej Nat!
Z Jeaniene Frost mam do czynienia już od dawna, czytałam chyba wszystkie części "Nocnej Łowczyni" oraz dodatki, tak samo jak cykl o innej postaci z serii. Tak więc czytając kolejny raz wiem, że spędzę przyjemny czas z tą książką.Cat to pół-wampir, który od dłuższego czasu zabija wampiry. Podczas jednej z misji natrafia na Bonesa, wampira, który proponuje jej układ, on pomagaj jej, a ona jemu. Z pewnymi wątpliwościami, ale jednak, bohaterka zgadza się, dzięki czemu ma większe szanse na odnalezienie swojego ojca i zabicie go. Dlaczego? Otóż zgwałcił on matkę Cat, w wyniku czego narodził się pierwszy pół-wampir. Jak to zwykle bywa w romansach paranormalnych, uczucie wszystko komplikuje.
Sama fabuła jest prosta. Cat poluje, spotyka Bonesa, polują razem, pojawia się uczucie, wielkie konflikty, a na końcu zwrot akcji. Jednak powiem Ci, że to wszystko zgrabnie łączy się całość. Nie ma takiego odcinania części książki, wszystko tworzy całość, gdzie jedno wynika z drugiego. Wielkim plusem jest to, że w fabułę wciągnięte zostało otoczenie Cat, jej dziadkowie, sąsiad. Takie dodatkowe sceny, ale jednak miały w sobie tą nutkę czułości, którą wręcz uwielbiam. Ważne dla mnie było to, że bohaterowie mieli motywy do swoich działań. Cat i jej mama nienawidzą wampirów, ponieważ mają powód. Bones jest łowcą wampirów, ponieważ ma powód. Dziadkowie są ostrożni i marudzą, ponieważ mają powód. Tego wielokrotnie brakuje mi w książkach, motywu działań ludzi (i nie tylko ludzi). Co do zakończenia, byłam w szoku i jednocześnie mi się podobało. Szczerze, nie spodziewałam się tego i nigdy nie spotkałam się z takim zakończeniem. Ale właśnie ono otworzyło drogę na kolejne części, które musiałam od razu przeczytać.
Książka jest przeznaczona dla młodzieży 16+, ponieważ zawiera sceny erotyczne. o do scen tego typu, jestem bardzo ostrożna, ponieważ z łatwością można je spieprzyć. Całe szczęście, że autorka ma pojęcie jak je stworzyć. Wszystkie sceny dla dorosłych opisane zostały z klasą, namiętnością i bez kiczowatości. I między innymi za to uwielbiam autorkę!
Catherine Crawfield została stworzona naprawdę dobrze. Jest w połowie wampirem, a w połowie człowiekiem, więc posiada cechy i zachowania z jednej i drugiej rasy. Nie jest zupełnie ludzka i nie jest zupełnie wampirza, o czym pamięta i wykorzystuje to. Jedynym minusem, który zarazem jest plusem, jest to, że Cat, jak każda bohaterka, jest idealna. Silna, mądra, inteligentna, wyszczekana, wysportowana, a do tego przepiękna. Praktycznie w każdej książce jest taka kobieta, jednak tutaj można to podciągnąć pod geny wampira. Podoba mi się, że robiąc coś, nie kieruje się swoimi zachciankami, ale analizuje całą sytuację oraz ma na uwadze uczucia innych. To mi się naprawdę spodobało, że chciała zadowolić obie strony, a nie tylko jedną. Problematyczne w Cat była jej rodzinność. To, jak traktowała ją matka, nie do końca daje podstawy do bliskiej relacji, jednak nie mamy całego obrazu dzieciństwa, w którym matka mogła Cat po prosto uzależnić od siebie. To uczucie do rodziny sprawiało naprawdę wiele problemu bohaterce, ale jednocześnie dawało duże pole do popisu autorce, co się chwali.
Bones to facet, którego pokocha chyba każda kobieta. Wampir, cholernie przystojny wampir. Do tego odważny, waleczny, lojalny i piekielnie inteligentny. Cud, miód i orzeszki. Owszem, takich facetów jest za dużo w literaturze, ale jak ich nie kochać? Ja pokochałam od razu. Trochę bezczelny, co mi się niesamowicie spodobało. Genialnym pomysłem było dodanie tajemniczości facetowi. Nie wiemy o nim wszystkiego od razu, ale stopniowo okrywamy jego osobę. To tak, jak w rzeczywistości poznajemy jakąś osobę, powoli dowiadujemy się o niej coraz więcej. Wielki plus za to! Bonesa wyróżnia przede wszystkim jedno, jego "sprzeczna" natura. W jednej chwili potrafi mordować z zimną krwią, a w drugiej jest tak bardzo opiekuńczy w stosunku do bliskich. Walczy o swoje, a to bardzo, ale to bardzo popchnęło do przodu fabułę i nadało jej fajny tor.
Ogólnie mówiąc, zdecydowanie polecam tą serię. Nie wymaga zbyt myślenia, może i jest schematyczna i przewidywalna, ale ma w sobie coś, co przyciąga. Jest pełna akcji, pościgów, a dodatkowo nie jest mdła przez cne wyznania miłosne czy wyidealizowane sceny pocałunku. Brakowało mi trochę świeżego spojrzenia na świat wampirów, ale summa summarum podoba mi się ten świat, który pokazała Jeaniene. Chociaż język, którym pisze, nie jest jakoś wyszukany, to całość została napisana w sposób bardzo przyjemny. Żarty były na odpowiednim poziomie (no proszę Cię, nie raz i nie dwa widziałam w książkach żarty typowo gimbusiarskie, które był wręcz żałosne), podobały mi się, a aluzje seksualne nie były chamskie, tylko podniecające, namiętne, a jednocześnie stonowane i z klasą. To jest trudne, za co jeszcze bardziej pokochałam panią Frost. Książka jest idealna na wieczór po męczącym dniu albo dla miłośników romansów paranormalnych, w których coś się dzieje.
Ściskam
Aga
Aga
Sama okladka juz mnie odrzuca :( zreszta romanse paranolmalne to temat raczej nie dla mnie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię takie odmóżdżacze - jak będę takowego potrzebować być może sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com