29 listopada 2015

BookAThon Edycja Zima 2015

Tak, dobrze widać! Chcę wziąć udział w BookAThonie!
Link do wydarzenia znajdziecie tutaj: KLIK

Niestety wiem, że nie dam rady przeczytać 7 książek, dlatego mój stosik wygląda następująco:
1. Książka z czymś czerwonym na okładce - Jaye Wells - Rudowłosa
2. Przeczytaj książkę z listy 100 tytułów BBC - Antoine De Saint-Exupery - Mały Książe
3. Przeczytaj książkę, która wybrała dla Ciebie inna osoba - Aneta Jadowska - Złodziej dusz
4. Przeczytaj książkę polskiego autora - Aneta Jadowska - Wilk w owczej skórze
Z planowanych 1500 jedyne 981 stron.

Skoda, że tak mało czasu na czytanie :(
Mam nadzieję, że mi się uda, ponieważ planowałam te książki przeczytać już jakiś czas temu, ale nie wyszło.
Tym razem mam większą motywację! Start już jutro!
Nie mogę się doczekać!

24 listopada 2015

"Happy Sally" Sara Stridsberg

Tytuł: Happy Sally
Autor: Sara Stridsberg
Tłumaczenie: Beata Walczak-Larsson
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 222
Gatunek: biografia, autobiografia, pamiętnik
Rok wydania: 2006

Hej Nat!
      Dokładnie wiesz, że moje pójście do księgarni nie kończy się dobrze dla mojego portfela. Za każdym razem kupię jakąś książkę. Albo dwie. Ewentualnie więcej. I właśnie na jednej z takich wypraw znalazłam ją. Książkę z okładką tak okropną, tak beznadziejną, tak odrzucającą i odtrącającą, że aż ją kupiłam. I do teraz nie mam pojęcia dlaczego. Może dlatego, ze bałam się, że nikt inny jej nie kupi i książka nie znajdzie swojego domu. Nie wiem.

      "Happy Sally" to fikcyjny pamiętnik trzech kobiet: Sally Bauer, która, jako pierwsza osoba ze Skandynawii, pokonała wpław kanał La Manche, Ellen, która chce powtórzyć ten wyczyn, oraz córka Ellen, która chce zrozumieć pewne wydarzenie sprzed kilkunastu lat. Na kolejnych stronach poznajemy kawałek historii, a dokładniej to jej poszczególne fragmenty, które z pozoru się nie łączą.

      Wszystkie trzy bohaterki łączy jedno. Obsesja. Dla dwóch z nich obsesją było pływanie, dla ostatniej zrozumienie wydarzeń. Nie obchodziło ich nic innego, jedynie odniesienie sukcesu. Z jednej strony to zrozumiałe, ale z drugiej zbyt często to była przesada. Praktycznie cały czas czytałam, że chcą, pragną i muszą pływać. Najgorsze było to, że dość często nie wiedziałam kto jest narratorem w danej chwili. Postacie mi się myliły, ponieważ były tak bardzo do siebie podobne! Wszystko krążyło wokół wody i pływania. Nie dowiedziałam się co lubią kobiety, jakie mają pasje, jedynym tematem było pływanie i mały "romans". Miałam ochotę walić głową w ścianę gdy czytałam, że matka wolała pływać niż być ze swoimi własnymi dziećmi. To naprawdę dziwne!

      Och, tak bardzo byłam wściekła na tą książkę. Praktycznie przy niej usypiałam. Owszem, miała swój urok, ale była tak przeraźliwie nudna... Jak dla mnie, to wszystko nie było zbyt spójne. Nie wiedziałam, czy odstęp miedzy tymi wydarzeniami wynosił dzień, tydzień, rok, czy więcej. Po prostu zostały opisane urywki z życia. Masakra jakaś! Nawet nie miałam jak się wciągnąć, ponieważ po kilku stronach o pływaniu były... Kolejne strony o pływaniu, ale z innymi uczuciami, i nie wiedziałam, czy to jest jakiś czas później, czy kolejna narratorka. Do tego styl pisania... Widać było, że w zamyśle to miało być wyniosłe, pełne czegoś głębokiego i fascynującego. Niestety wyszła kompletna nuda

      Mówiąc ogólnie, miałam nadzieję na coś fascynującego. Na coś, co mnie do siebie przyciągnie. Niestety, dostałam małego gniotka, który mnie usypiał. Raz chyba naprawdę zasnęłam. No i podróż autobusem jeszcze nigdy mi się nie dłużyła tak jak z tą książką. Nie mogę uwierzyć, że tak długo czytałam coś tak małego. Jedynie 2 tygodnie. To była męka! Aż się nie mogłam doczekać, żeby przeczytać coś innego. Polecam Ci tą pozycję jedynie jako usypiacz, kiedy masz problemy ze snem. W innym przypadku - nawet tego nie tykaj!
Ściskam
Aga