28 września 2015

"Irena" Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska

Tytuł: Irena
Autor: Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 416
Gatunek: literatura piękna; literatura obyczajowa
Rok wydania: 2012

Hej Nat!
      Od jakiegoś czasu Empik daje promocje do -70, albo -75%, i właśnie na jednej takiej promocji wypatrzyłam tą książkę. Skusiły mnie polskie autorki i okładka, która jest naprawdę śliczna. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, lecz do teraz nie mogłam się zebrać, żeby do Ciebie o niej napisać.

      O autorkach nie wiedziałam kompletnie nic. Nie wiedziałam nawet, czy to ich jedyna książka, czy też nie. Stwierdziłam "raz kozie śmierć, 4 złote mnie nie zbawi".

      "Irena" to powieść obyczajowa o trzech, zupełnie różnych kobietach. Jagoda, najmłodsza z nich, jest osobą bardzo zorganizowaną. Ma plan na życie, którego się kurczowo trzyma. Chce sama kierować swoim życiem i zdecydowanie odsuwa od tego swoją matkę. Dorota, matka Jagody, to kobieta, która przez większość swojego życia była po prostu żoną. Dopiero od kilku lat zajmuje się sklepem internetowym i jest z tego powodu bardzo dumna. Chce, by jej córka miała idealne życie, to jest była bardziej dziewczęca, miała męża, dzieci i mniej pracowała. Nie rozumie, że ktoś może mieć inny pomysł na życie. No i jest jeszcze tytułowa bohaterka, a mianowicie Irena. Jest to przyszywana babcio-ciocia, dama jakich mało w obecnych czasach. Za wszelką cenę stara się pogodzić obie kobiety, dokonując przewrotnych intryg. Dumna, lecz pełna ciepła i miłości, potrafiąca powiedzieć prawdę i szczerze skrytykować. Kobiety tak różne, a tak podobne, zmagają się z codziennością, którą zakłóca echo ukrywanego sekretu. Od lat skrywany sekret niszczy relację rodzinną oraz oddala od siebie matkę z córką i tylko szczera rozmowa może to wszystko uratować. A do tego wszystkiego Jagoda chce naprawdę się zakochać. W jej życiu od jakiegoś czasu obecny jest mężczyzna, którego traktuje raczej jak przyjaciela z dodatkiem, niż kolegę z pracy.

      Książka sama w sobie nie ma konkretnej fabuły. Jest to po prostu codzienne życie owych kobiet, które, przez jedną tajemnicę, ulega pogorszeniu, a kontakty między bohaterkami powoli zanikają. Jak w innych książkach zawsze jest jakiś cel, jak pokonanie zła, odzyskanie dziecka, czy uwolnienie się z haremu, tak tutaj tym celem jest... pogodzenie się? Dla mnie to nie jest cel tej książki, ponieważ, mówiąc szczerze, nie ekscytowałam się tym tak bardzo. To jest, nie obgryzałam paznokci i nie podskakiwałam myśląc, czy oni się pogodzą, czy też nie, chociaż z ciekawością czytałam kolejne strony chcąc wiedzieć, czy wszystko będzie dobrze i czy Jagoda dowie się całej prawdy. Historia sama w sobie była naprawdę przyjemna i urocza, idealna na jesienne wieczory. Brakowało mi jednak Ireny, ponieważ jej jest najmniej w rej książce (z tych bohaterek, które wymieniłam) oraz momentów z kopem, które tchnęły by w fabułę jakieś ekstremalne emocje.

      Trudno mi jest opisać tą książkę, chociaż bez wątpienia należy ona do moich ulubieńców. Już od samego początku polubiłam główne bohaterki za ich osobowość. Każda z nich miała własny system wartości, własne zdanie, którego uparcie się trzymał. Przyznaję się, że porównywanie bohaterek było dla mnie zabawne. Wyobrażałam sobie, co matka/córka mogłaby zrobić na tym miejscu, jakby się zachowała, a sceny powstałe w mojej głowie były przekomiczne! Nie mogłabym sobie tego wyobrazić, gdyby nie wyraźne charaktery, które autorka nadała kobietom.

      Całą historię mogę opisać jednym zdaniem, a mianowicie: "codzienność kobiet, gdzie ukrywana tajemnica prawie rozbija rodzinę, a Jagoda ma problemy sercowe". I tyle. Nie wiem czy dlatego, że to moja pierwsza powieść obyczajowa, czy po prostu ta książka taka jest, ale inaczej nie potrafię o niej powiedzieć. Jednak zdecydowanie kiedyś jeszcze do niej wrócę, by przeczytać ją od nowa, a może wtedy znajdę jakiś ukryty sens? Tak więc polecam Ci tą książkę, jako odskocznię od problemów i od szarówki jesieni, lecz nie oczekuj od niej zbyt wiele.
Ściskam
Aga

2 komentarze:

  1. Baardzo dawno temu kupiłam gdzieś tę książkę. Robiłam już do niej dwa podejścia i za każdym razem tak mnie zanudzała, że odkładałam ją na półkę i zapominałam o niej. Po Twojej recenzji mój poziom zainteresowania książką minimalnie wzrósł, więc kiedyś dam jej trzecią szansę- mam nadzieję, że to już będzie ostatnie podejście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka ma swoje plusy i minusy, to fakt. Brak konkretnej fabuły potrafi znudzić, ale właśnie po to ona jest, by odstresować się od problemów i przestawić się na niemyślenie :D

      Usuń