6 listopada 2016

"Syrena" Kiera Cass

Tytuł: Syrena
Autor: Kiera Cass
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 392
Gatunek: fantasy, sc-fi
Rok wydania: 2016

Cześć Kath!
      Po długim czasie zabrałam się za czytanie i tak jak obiecałam proszę oto Syrena autorstwa Kiery Cass. Myślałam, że w wakacje uda mi się przeczytać o wiele więcej książek, ale niestety jest to jedyna w pełni przeczytana. Pewnie się zastanawiasz co o niej myślę i co ona opowiada? Zaraz ci przytoczę fabułę.

      Książka o pięknej okładce (jak i reszta okładek dla książek Kiery) i dosyć prostym tytule z samego początku mnie wręcz nudziła. Zabrałam ją ze sobą do Niemiec, gdy leciałam na wymianę, i zaczęłam czytać w samolocie. Mimo niezwykłych chęci do przeczytania podczas całego wyjazdu przeczytałam zaledwie dwadzieścia dwie strony! Masakra, nigdy tak wolno mi to nie szło. Po miesiącu od powrotu zasiadłam do książki ponownie, zmuszając się do czytania - jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam w czerwcu. Spodobała mi się w momencie dołączenia pierwszej młodszej siostry Kahlen i odejścia najstarszej. Otóż nie wiem czy wiesz, ale w książce występują syreny, lecz nie takie jak sobie wyobrażasz.

      Każda syrena, którą wybrała Matka Ocean musiała wcześniej być przy granicy śmierci w jej objęciach - mówiąc prościej, bliska utonięcia. Pewnie się zastanawiasz dlaczego Ona ratuje tylko nieliczne dziewczyny? Musi czuć w nich coś niezwykłego, wole życia i talent. Zawsze są nie więcej niż cztery syreny, bo na utrzymanie więcej dziewcząt Matka nie ma siły. Poznajemy Khalen jako najmłodsza z trójki, lecz po czasie staje się średnią, gdy do przytulnej rodzinki trafia młoda Azjatka, a najstarsza odchodzi po stu latach służby (tyle trwa zadośćuczynienie i praca dla Matki, potem dziewczyny dostają nowe, ludzkie życie). Lecz kolejne dziewczęta coraz bardziej mi przeszkadzały w historii. Na początku Kahlen miała niezwykły kontakt z młodszą siostrą, lecz gdy kolejna dołączyła do ich grona to osłabło, a autorka skierowała życie bohaterki na tor rozterek miłosnych i pewnego pięknego chłopka. Nuda i bardzo nieoryginalne. Po autorce Rywalek spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, ale no cóż. Nie będę ci streszczać całego wątku miłosnego bo jest zwyczajny i pogmatwany. Najpierw wielka miłość i strach przed nią, potem trudności, rozpad i załamanie, powrót do zakazanej miłości, kara, a na końcu i tak wszystko jest zakończone happy end'em, nie pasującym do tego co mówiła wcześniejsza fabuła.

      Jeżeli jesteś zwolenniczką takich lekkich książek to serdecznie polecam, bo prócz chłopaka ideału nie znajdziesz tu zbyt wiele, ani wartości moralnych ani jakichkolwiek innych. Napiszę wkrótce, jak tylko zbiorę się i przeczytam do końca kolejną książkę.

Całuski, Twoja
Calla

0 komentarzy:

Prześlij komentarz