19 sierpnia 2015

"Girl Online" Zoe Sugg

Tytuł: Girl Online
Seria (tom): Girl Online (1)
Autor: Zoe Sugg
Tłumaczenie: Olga Siara
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2014

Hej Nat!
      Piszę do Ciebie, ponieważ wreszcie przeczytałam książkę, którą wygrałam w maju w konkursie u Wercenzentki.

      Od dawna na wielu blogach z recenzjami mogłam zauważyć tą książkę. Wiele osób ją chwaliło, lecz moi znajomi stwierdzili, że jedyna opcja, to spalenie jej! Ale skoro ją wygrałam, to wypadałoby chociaż zaglądnąć i dowiedzieć się o czym to jest. Wiedziałam jedynie, że autorką jest blogerka i vlogerka modowa Zoe Sugg, która od dawna marzyła o napisaniu książki. Nie spodziewałam się czegoś ambitnego, więc nie mogłam się zawieść.

      Na stronach tej książki obserwowałam życie Penny, która pod pseudonimem Girl Online prowadzi bloga. Dzięki swoim wpisom staje się popularna, a w czasie opisywanych zdarzeń ma aż kilka tysięcy obserwatorów. Dziewczyna w wolnym czasie pomaga swojej mamie w salonie ślubnym, który organizuje również przyjęcia. Kilka lat wcześniej Pen, wraz z rodzicami, miała wypadek, przez co cierpi na ataki paniki. Właśnie przez jeden z nich staje się pośmiewiskiem szkoły, a za sprawą swojej przyjaciółki o jej wpadce dowiedzieć się można w internecie. Na szczęście mama Peny dostaje zlecenie urządzenia ślubu w Nowym Jorku, na co się zgadza. W nowym mieście dziewczyna poznaje chłopaka, Noah, wnuka Sadie Lee, kobiety od cateringu. Od tego spotkania życie dziewczyny się zmieniło. Z jednej strony ma Noah, który pokazuje jej, że życie nie jest takie straszne, a z drugiej Elliota, zazdrosnego przyjaciela, który boi się, że straci Pen. Dziewczyna musi uporać się z problemem, który przyniósł jej blog, i z osobami, które zatruwają jej życie niczym śliwka popita mlekiem zatruwająca organizm.

      Gdy przeczytałam całą książkę, miałam w głowie jedną myśl, a mianowicie: "Ooo, słodkie". Tak właśnie mogę podsumować całą książkę. Powiem szczerze, że mnie nawet wciągnęła. Przeczytałam ją w niecałe 4 godziny (ach te pociągi). Sama historia była całkiem przyjemna, lecz przeznaczona głównie dla nastolatek. Główna fabuła nie była zbyt głęboka, ot problemy blogerki. Mimo wszystko spodobała mi się. Nie trzeba przy niej myśleć, to zdecydowanie na plus, szczególnie w czasie upałów, które były jeszcze kilka dni temu. Może nie weszłam w nią jakoś głęboko, to spodobała mi się na tyle, że "jarałam się" podczas opisów romantycznych chwil. Niestety mój mózg wyjechał na wakacje, więc nie ekscytowałam się tak bardzo, jak przy innych książkach (chociażby "Czarne Kamienie" Anne Bishop).

      Co do bohaterki, to polubiłam ją. Pen to nastolatka, która anonimowo prowadzi bloga. Tylko tam może wyznać całą prawdę czując się zrozumianą (nie liczę tu jej przyjaciela, ponieważ on wie o niej wszystko). Dziewczyna jest dość niezdarna, głównie przez stres, przez co w ważnych chwilach się potyka, a w rozmowie z chłopakiem, który jej się podoba, powie jakąś głupotę. Jej największą wadą, oprócz niezdarności, która czasami byłą słodka, było brak asertywności. Nie potrafiła przestać przyjaźnić się z Megan, która poniżała ją oraz ośmieszała publicznie, a nawet traktowała jak osobę na najniższym szczeblu drabiny społecznej.  Dziewczyna, widząc zainteresowanie Olliego Pen, postanowiła wepchać się do środka. Mimo tego wszystkiego główna bohaterka nazywa Megan swoją przyjaciółką. To nie jest normalne. To jest złe i krzywdzące. Podobało mi się jednak to, że zachowywała się jak normalna nastolatka, nie była ani zbyt dorosła, ani zbyt dziecinna. Byłam na nią wściekła za wszystko, co dotyczyło Megan, lecz w duchu jej kibicowałam, żeby wreszcie utarła jej nosa! No i współczułam jej przy tych atakach paniki. Człowiek w takich chwilach wręcz dusi się otoczeniem, jego ciało nie chce ruszyć się chociażby na milimetr, a mózg jakby przestaje myśleć. Jestem naprawdę szczęśliwa, że nigdy nie miałam takiego ataku.

      Co do Noah, to jestem nim zauroczona. Został przedstawiony niczym ideał. Naprawdę nie mogłam doszukać się jego wad. Romantyczny, pomysłowy i miły. W 100% dżentelmen. Robił wszystko, by zaimponować Pen. Po prostu ideał wśród ideałów, który skrywa sekret. Z wdziękiem sprawił, że wpadki dziewczyny był zabawne, a nie śmieszne. Najbardziej spodobały mi się jego oryginalne pomysły, jak piknik czy przewrót przez kamień. Był słodki, a zarazem męski. Naprawdę chciałabym poznać faceta takiego jak Noah!

      Książka ta, według mnie, jest skierowana głównie do nastolatek. Słodki romans z nutą problemów i małym kryzysem to jest to, czego chcą nastolatki. Czyta się ją szybko i przyjemnie. A do tego ta śliczna okładka, która zupełnie pasuje do treści, ponieważ Pen interesuje się fotografią. Polecam Ci tą książkę jako coś bardzo lekkiego do poczytania w upalny dzień.
Ściskam
Aga

1 komentarz:

  1. Bardzo fajna recenzja ^^. Zawsze to powtarzam, ale chyba naprawdę jestem ostatnią osobą, która jeszcze nie czytała tej książki :P
    Podoba mi się tu u Ciebie, będę wpadać *.*
    Buziaki :*
    zapraszam do mnie: cynamonkatiebooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń