12 lutego 2015

"Koniec i Początek" Nora Roberts

Tytuł: Koniec i początek
Autor: Nora Roberts
Tłumaczenie: Maria Głowacka
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 192
Gatunek: literatura piękna; romans
Rok wydania: 1998

Hej Nat!
      Koniec sesji to najszczęśliwszy dzień w roku akademickim! Sama wiesz o tym doskonale. Wreszcie mogłam zabrać się za czytanie. W moje łapki wpadła książka Nory Roberts "Koniec i Początek", czyli romans. Tak, wiem, nie lubisz tego gatunku, ale ja go uwielbiam! I dość często będę o nim pisała. Zdecydowałam się na tą pozycję, bo nie jest to długa książka, ma zaledwie 192 strony, a potrzebowałam czegoś na zrelaksowanie się bez konieczności myślenia.

      Z tego, co się orientuję, Nora Roberts jest jedną z lepszych pisarek romantycznych. Jakby nie patrzeć, napisała ponad 230 książek w tej tematyce! Miałam już okazję spotkać się z jej twórczością, więc nie wahałam się nad tą właśnie książką.

      Jest to historia Olivii Carmichael, która ma za sobą ciężkie życie. Nieudane małżeństwo i śmierć synka znacząco wpłynęły na jej zachowanie i traktowanie innych ludzi. Przez mężczyznę, którego kiedyś kochała, a który wielokrotnie ją zdradzał, dzieli mężczyzn na tych bezpiecznych, którzy na pewno jej nie zranią, i niebezpiecznych, którzy mogą sprawić, że będzie cierpiała z powodu złamanego serca. W telewizji krajowej (ma siedzibę w tym samym budynku co telewizja naszej bohaterki) pracuje T.C. Thorpe, mężczyzna zakochany w Liv odkąd tylko ją zobaczył. Na kartach tej książki obserwujemy zmianę jaka zachodzi w Olivii, jak zmienia swoje podejście do mężczyzn, jak otwiera się na świat. Przełamuje się do końca w momencie, gdy Thorpe'owi zagraża śmierć. I w sumie tyle mogę powiedzieć o fabule.

      Autorka nie opisuje scen erotycznych w sposób sztampowy czy tani. Przedstawia je jako wyjątkowo głębokie, emocjonalne doświadczenia bohaterów. Język książki jest prosty, nawet fabuła niezbyt skomplikowana. Może to dlatego, że Nora napisała to na początku swojej kariery (książka napisana została w 1984 roku). Jednak powiem, że nie mogłam się od niej oderwać. Wciągnęła mnie całkowicie i z zapartym tchem czytałam kolejne strony. Nat, żebyś Ty widziała jak się ekscytowałam! Wielokrotnie miałam w głowie myśl, że, tak jak Liv, stoję gdzieś w pracy i podchodzi do mnie ON, facet, przy którym miękną mi nogi, i całuje mnie namiętnie. Chyba mam zbyt wybujałą wyobraźnię... Ale wracając do historii, to muszę przyznać, że zaczynam podziwiać autorkę. Niby tylko romans, niby żadnej akcji ani tajemnicy, niby nic ciekawego, ale naprawdę wciąga!

      Byłabym zapomniała. Muszę Ci opowiedzieć o bohaterach! Są po prostu niesamowici!
Olivia Carmichael, w skrócie Liv, córka sławnego właściciela ziemskiego, to komentatorka lokalnej telewizji. Jej widzowie mogą poznać ją jako perfekcjonistkę. Na antenie nigdy nie ulega emocjom, wszelkie informacje przekazuje z kamienną twarzą i w całości poświęca się pracy, co możemy zauważyć w książce - wielokrotne wyjazdy i długotrwałe wyczekiwanie pod różnymi siedzibami / budynkami tylko po to, by uzyskać kilka zdań komentarza do dziejących się wydarzeń.  Wydarzenia, o których wspominałam Ci wcześniej, pozostawiły po sobie trwały ślad, dlatego Olivia postanowiła, że nigdy ponownie nie wyjdzie za mąż. Jest uparta, nie poddaje się w dążeniu do celu i pilnie strzeże swojej prywatności. Spodobała mi się kobieta, bo, mimo swoich uprzedzeń do facetów, nie zamknęła się całkowicie na uczucia. Opowiadając swoją historię nawet zrobiło mi się jej żal. W wieku zaledwie 28 lat doświadczyła rozwodu i śmierci dziecka. To naprawdę wiele jak na tak młodą kobietę. Jednak! nie poddała się i twardo żyła dalej.

      No i jest jeszcze T.C. Facet, który jednocześnie mnie wkurzał, i którego uwielbiałam. W pracy poważny, wręcz sztywny, perfekcyjny do bólu, w życiu prywatnym romantyczny i wesoły. Jego postawa wobec Liv była momentami wręcz komiczna. Ta pewność siebie wręcz krzyczała "Za pół roku będziesz moją żoną!" albo "Nie chcesz mnie? Wiem, że jest zupełnie odwrotnie. Pocałuję Cię i zobaczysz, że mi się nie oprzesz". Wielokrotnie zdarzało mu się całować ją bez uprzedzenia, bo taką miał akurat potrzebę, a nawet tylko dlatego, że po prostu chciał. Ale uwielbiam go za to. To nie było tak, że on nic nie robił. Facet walczył o nią, ale miał na to własną taktykę. Wiedział, że Liv mu ulegnie, tylko musiał nad tym popracować. T.C. jest przenikliwy, co nieraz udowadnia łącząc fakty i odkrywając drugie dno wypowiedzi innych ludzi. A jego odwaga... No leci koleś w centrum niebezpieczeństwa, bo jest reporterem, więc chce mieć dobry materiał. Głupota? Wcale, że nie, bo zdaje sobie sprawę z zagrożenia, ale mimo wszystko dalej chce być w środku zdarzeń! No i ta jego cierpliwość... Który facet czekałby tyle na kobietę? Który działałby tak wolno i mimo momentów "prawie-prawie" powstrzymałby się, bo to ona powiedziałaby nie? Rzadko który! A on to zrobił. To było takie słodkie...

      Powiem Ci, że polecam tą książkę na rozluźnienie. Krótka, wciągająca i można puścić wodzę fantazji. Tak więc jeśli będziesz chciała ją przeczytać, wiesz gdzie mnie szukać.
Ściskam
Aga

1 komentarz:

  1. Zachęciłaś mnie do przeczytania! Aż mam ochotę poznać T.C. :D

    OdpowiedzUsuń