31 maja 2017

"Wilczy Trop" Patricia Briggs

Tytuł: Wilczy trop
Seria (tom): Alfa i Omega (1)
Autor: Patricia Briggs
Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 432
Gatunek: fantastyka
Rok wydania: 2013

Hej Nat!
      Jak dobrze wiesz, w tamtym roku byłam na Falkonie i kupiłam sobie kilka książek. Cierpliwie leżały na komodzie w oczekiwaniu, aż po nie sięgnę. Jako że mamy już nowy rok, to moim postanowieniem czytelniczym jest zwiększenie czytanych w ciągu roku książek tak do około 70. Mam nadzieję, że mi się uda, a na sam początek wzięłam się za "Wilczy Trop"Patricii Briggs.

      Miałam wielkie oczekiwania co do tej książki. Słyszałam o tej autorce i wiedziałam jaki gatunek mniej więcej pisze. Mówiąc szczerze, nie bałam się, że mnie zawiedzie. Z niecierpliwością czekałam na chwilę czasu, by móc w spokoju rozkoszować się każdym słowem.

      Cała książka podzielona została na dwie części. Pierwsza, w Ameryce wydana jako dodatek, opowiada o poznaniu się Anny Latham i Charlesa Cornicka. Druga część za to opowiada o życiu Anny w rodzinnym domu ukochanego. Tam zaś zaczynają się kłopoty, giną ludzie, a Asil jest przekonany, że popada w obłęd. Do tego dochodzi zmarła kobieta i potężna czarownica.

      Pierwsza część to osiemdziesiąt siedem stron pełnych akcji, szybkiego rozwoju sytuacji i braku czasu na zastanowienie się. Tego wszystkiego było tak dużo, że aż byłam w szoku, że to wszystko działo się w tak krótkim czasie! Myślałam, że to były dni, może nawet tydzień, a tu nie! Ale byłam wręcz zachwycona. Idealnie wpasowało się w moje gusta. Zostaje nam przedstawiona Anna, kobieta niepewna siebie i zastraszona, ale na tyle odważna, że zadzwoniła do Marroka, szefa wilkołaków w tym kraju, by poinformować go, że się źle dzieje. Ten zaś przysyła egzekutora, swojego własnego syna, by zaradził sytuacji. Już na początku książki, na lotnisku widzimy humor, jaki będzie się rządził w tej książce i właśnie on kupił mnie całkowicie. Sam etap poznawania się tych bohaterów, ich sprzeczne charaktery sprawiły, że cały dzień spędzony z nimi był niesamowity. On spokojny, opanowany, stanowczy, ona bojaźliwa, chciałaby wszystko robić od razu. Co jest piękne, Anna nie jest zwykłym wilkiem. Jest Omegą, członkiem stada, który uspokaja całą resztę. Jak to zostało ładnie wytłumaczone w książce, jest kimś w rodzaju alfy, lecz bez tego pragnienia władzy. Pragnie opiekować się swoją rodziną, jednocześnie nie będąc przywódcą. Takie wilki są naprawdę rzadkie, więc jednocześnie są niesamowicie cenne. To, jak traktowali Annę w stadzie, jest wręcz nie do pomyślenia dla Charlesa po tym, jak dowiedział się kim jest kobieta. No i dodajmy do tego miłość od pierwszego wejrzenia. To, jak on zachowywał się w jej otoczeniu, było takie słodkie, że aż trudno było uwierzyć, że to ten sam facet, który zbija w walce. A jakby tak zestawić jego poranne i wieczorne zachowanie, to jak dwie różne osoby, które jednak mają coś ze sobą wspólnego, a do tego one tworzą całość, którą kocham.

      Druga część jest o wiele bardziej obszerniejsza. Historia jest bardziej złożona, no i możemy bardziej poznać bohaterów. Na samym początku wkurzyła mnie Anna. Zachowywała się sprzecznie ze sobą. Z jednej strony otwarta, z drugiej bojaźliwa, niepewna. Tak, jakby co jakiś czas przypominała sobie "hej! Byłam traktowana jak śmieć, muszę się bać dotyku". Naprawdę. Jakby musiała sobie przypominać, że boi się dotyku. Fajnie by było, gdyby jednak Anna została stworzona odrobinę bardziej rzeczywiście. Chociaż naprawdę podobało mi się, że ona kompletnie nie wiedziała co to znaczy być Omegą i to, jak poznawała swoje moce, swoją funkcję w stadzie, było jak najbardziej realne i mnie urzekło. Czytam wiele opowiadań, w których postać dostaje swoje moce i bum, najpotężniejsza osoba na świecie praktycznie bez treningu. Dlatego też naprawdę podoba mi się, że Anna nie od razu wie jak obchodzić się ze swoją mocą. Kolejnym plusem tej książki jest trzecioosobowa narracja. Chociaż co jakiś czas skakałam po różnych miejscach, to jednak wiedziałam wszystko co się dzieje i, przede wszystkim, nie gubiłam się w tym. Kolejny plus? A proszę bardzo! Chociaż jest to książka młodzieżowa, bohaterowie nie zachowują się jak nastolatkowie. Wilkołaki żyją długo, więc nabywają doświadczenia życiowego, co naprawdę widać w ich zachowaniu, stylu bycia. W tej części fajne było też to, że akcja nie skupiała się na głównych bohaterach, ale w centrum zainteresowania był ktoś inny. To było dla mnie nowe, ale pozytywnie to oceniam. Fajny pomysł, by nie wrzucać niedoświadczonej wilczycy jako powodu wszystkiego co złe. Ona jakby dołącza do tego co się dzieje.

      Jeśli chodzi o poznanie świata przedstawionego, to genialnie wszystko wyszło. Nie miałam góry informacji, których musiałam zapamiętać, tylko powoli, krok po kroku wraz z Anną poznawałam ten świat, te wszystkie prawa.

      Ogólnie książkę czytało się naprawdę szybko. Świat wciągnął mnie niesamowicie. Ale zaspoilerowałam sobie inną książkę, a dokładnie cykl o Mercedes Thompson, ponieważ Alfa i Omega to chyba dodatek. Nie pamiętam dokładnie pomiędzy którymi tomami można umieścić "Wilczy trop", ale ja lubię spoilery, więc nie przeszkodziło mi to. Praktycznie od razu chwyciłam za kolejne części, więc to coś znaczy, prawda? Niby romans, ale nie jest chamsko rzucony w twarz, tylko powoli wprowadzony. Akcja nie skupia się na relacji między Anna i Charlesem, tylko na społeczeństwie wilkołaków. Już samym tym kupiło mnie w całości! I wiesz co? Dzięki tej książce zaczęłam bardziej lubić wilkołaki. Bardziej niż wampiry! Szok!
Ściskam
Aga